Dostałem od życia już wszystko
Na więcej nie zasłużyłem
Jeśli mi czegoś brakuje
Sam winić mogę się.
Zgubiłem gdzieś parę przyjaźni
Może nigdy nimi nie były
Dziś wszystko widzę wyraźniej
Wszak nic nie stało się
I niby wszystko mam poukładane
I wszystko jest w porządku
Tylko gdy budzę się nad ranem
Zaczynać wszystko chcę.
Ref.
Chciałbym jeszcze raz pomarzyć
Stracić trochę zdrowego rozsądku
Spróbować i się sparzyć
I zacząć jeszcze raz.
I choć życie się okaże
Raz jeszcze zgrana kartą
Dopóki można marzyć,
Żyć warto.
Boisz się moich uniesień
Myślisz, że kiedyś odjadę
Odjadę, lecz gdy przyjdzie jesień
To jeszcze długo tak.
Potem nadejdzie cisza
Nagła jak oko cyklonu
Taka, której nikt nie słyszał
Zostawi cierpki smak
Jestem z Tobą bardziej niż myślisz
Gdy ciemność między nami
Nie bój się tego co się przyśni,
Ja muszę czasem tak:
Ref.
Gdy poukłada się między nami
Po prostu żyć się chce
Tylko przez mgnienie, między wierszami
Ta chwila ciągnie mnie